- To na okres, gdy Marek przestanie cię zadowalać – rzucam przymilnie w jej stronę a ona czerwieni się, jak piwonia.
-
Dzięki Angela nie trzeba było – pełna zażenowania chowa sztucznego
penisa na powrót w karton a ten nadal wibruje, słyszę to. Hamuje jednak
śmiech. Patrzy ma nie z wyrzutem, nie musi nawet nic mówić wiem, że ta
impreza dla mnie jest już skończona.
Wymiguje
się wyjściem do toalety w drodze odpalając papierosa. Rozglądam się na
boki szukając ciekawego towaru. Słyszę głośny śmiech, kieruję tam swój
wzrok i przystaje z zadowoleniem. Ten wieczór jeszcze nie jest tak do
końca stracony. W łazience kończę papierosa wrzucając niedopałek do
umywalki, poprawiam makijaż, usta pociągam czerwoną szminką ,wypinam
piersi, podciągam pończochy. Jeszcze ostatnie spojrzenie czy wszystko
jest na swoim miejscu i ruszam.
- No Jaworska do dzieła – pobudzam sama siebie i wkraczam do akcji.
Barman
patrzy na mnie tęsknym wzrokiem, już dobrze wiem, co myśli, ale nie
dziś kotku, nie dziś. Może jeszcze kiedyś tu wrócę, kto wie. Z drinkiem w
ręku zerkam na Ciebie, mężczyźni, z którymi wcześniej się śmiałeś
zniknęli . Siedzisz przy barze parę merów ode mnie ściskając w dłoniach
butelkę Żywca. Twoje dłonie są duże, już teraz pragnę, by błądziły po
moim ciele, wyobrażam sobie, jak pieszczą każdy milimetr mojej skóry.
Przywołuje barmana, zamawiam dwie szklanki Burbona: jedna dla siebie,
drugą dla Ciebie. Czekam aż dostaniesz swoją. Barman szepce Ci coś do
ucha, a potem Ty unosisz szklankę w górę i odwracasz głowę w moja
stronę. Uśmiecham się do Ciebie powielając ten sam gest. Ty też się
uśmiechasz, Twój uśmiech jest taki jakiego oczekiwałam szelmowski,
pociągający a w oczach tli się diabeł. Nie mija minuta a już siedzisz
przy mnie. Przedstawiasz się.
-Guillaume
Samica. Samik wystarczy – poznaje ten akcent w twoim perfekcyjnym
angielskim, jesteś Francuzem. Zapowiada się coraz milszy wieczór, mam
dobre wspomnienia z Francuzami.
- Angela – więcej ci nie potrzeba i tak po za najwspanialszym seksem w życiu nie musisz niczego o mnie pamiętać.
Rozmawiamy
o niczym, trochę o zainteresowaniach, trochę o pracy, mówisz coś o
siatkówce, ale nie słucham zbyt dokładnie, rozmowy o sporcie mnie nudzą.
Mało mnie obchodzi co tutaj robisz po za tym, że znalazłeś się tutaj w
tym samy czasie co ja.
Nie
mogę dłużej czekać, sama łapię Twoją dłoń i kładę ją na swoim udzie.
Patrzysz zaskoczony, wyczuwam, że chcesz ją cofnąć, ale ostatecznie tego
nie robisz. Gdy twoje ciało przyzwyczaja się do bliskości mojego
zaczynasz sam delikatny masaż od kolana aż pod spódniczkę. Mrużę oczy,
podnieca mnie ten dotyk, ale teraz chcę czegoś innego. Idziemy na
parkiet dopiero tutaj zauważam sporą różnicę w naszym wzroście. Zarzucam
ci ręce na szyje, przywieram swoje ciało do twojego tak byś czuł moje
piersi na torsie, mruczę do ucha szepcząc słodkie słówka. Tańczymy,
melodia się zmienia. Odwracam się tyłem ocierając się o ciebie moim
krągłym tyłeczkiem, przez materiał spódnicy czuję twoją męskość,
napieram na nią. Twoje dłonie lądują pod moją bluzką na gorący brzuchu.
-
Wystarczy – ciągnę Cię za rękę w stronę wyjścia, przy szatni spotykam
siostrę ciskającą w naszą stronę pioruny. Nie zwracam na nią uwagi.
Niech widzi jak potrafię się bawić.
Jedziemy
do mnie. Już w taksówce ciężko nam trzymać ręce przy sobie, a kierowcy
manewrować zgrabnie miedzy uliczkami wciąż widzę te spojrzenia we
wstecznym lusterku, które tęsknie posyła patrząc na nasze igraszki.
Na
klatce schodowej przypierasz mnie do ściany całując dziko i rozchylasz
moje nogi wkładając rękę w figi. Jęczę coraz głośniej nie zwracając
uwagi, że za drzwiami są moi sąsiedzi. Pobudzają Cie moje odgłosy
przyśpieszasz ruchy a ja, ledwo stoję na nogach dopiero, wtedy
przerywasz. Chwytam cię za rękaw kurtki i wpycham do mieszkania. Zaraz
za drzwiami zdzieram z Ciebie wszystko, co masz na sobie. Stoisz tak
nagi i pozwalasz podziwiać każdy skrawek wysportowanego ciała. Patrzysz
przebiegle na mnie.
-Teraz twoja kolej mała – słyszę z Twych ust. Chcesz bym urządziła ci pokaz, proszę bardzo.
Kierujemy
się do sypialni, popycham cię na łóżko, układasz się wygodnie i
czekasz. Puszczam muzykę i wykonuje biodrami powolne okrężne ruchy.
Przejeżdżam ręką po piersiach, tali i biodrach. Podwijam koszulkę,
zrzucam ją z siebie, to samo robię ze spódniczką. Wdrapuję się na Ciebie
w samej bieliźnie i pończochach. Biorę twoje dłonie układam po moich
bokach. Sama bawię się ramiączkiem od stanika przygryzając je w końcu
opuszczam najpierw jedno potem drugie. Nie majstruje zbyt długo przy
zapięciu, nie mam już ochoty drażnić się sama ze sobą. Pozbawiam się
również tej części zbędnej na ten czas garderoby. Nie wytrzymujesz twoje
dłonie szybko znajdują się na piersiach obdarzając je wcale nie
subtelnym, ale szaleńczym i mocny masażem. Ściskasz moje twarde sutki
doprowadzając mnie od szału. Podnosisz się składasz na nich pocałunki,
przygryzasz. Jestem na granicy a ty wciąż nie robisz tego co bym
chciała. Po kilku chwilach dalszych pieszczot spychasz mnie z siebie
powodując, że teraz Ty jesteś górą. Zdzierasz ze mnie figi nurkując
głową między moimi udami. Twój język wyczynia cuda. Nie mogę tak dłużej,
krzyczę głośno a ty tylko przerywasz, by się uśmiechnąć. Przewracasz
mnie na plecy, kazujesz wypiąć, słucham posłusznie niczym twoja
niewolnica, potem to znów Ty stajesz w takiej roli, gdy ja dosiadam
Ciebie. Nie mamy siebie dość. Wytworzyła się taka atmosfera, która
wzajemnie pobudza nas do dalszego działania. Przenosimy się pod
prysznic, by skończyć na dywanie w salonie.
Budzę
się rano, choć powinnam powiedzieć, że już prawie południe znów
znajduję się w swoim łóżku, nigdzie nie ma twoich śladów obecności
pozostają tylko wspomnienia. Nie byłeś pierwszym ani ostatnim facetem na
jedną noc. Dziwne, ale chyba trochę tęsknię. Mija miesiąc, dwa , trzy w
moim łóżku było już wielu po Tobie. Czy jeszcze kiedyś się spotkamy?
Gdzie jesteś? Pytam sama siebie.
Z
nudów oglądam program informacyjny, nie zmieniam kanału, gdy zaczynają
nadawać wiadomości sportowe. Widzę tam Ciebie, już wiem, gdzie mogę cię
znaleźć. Bez pośpiechu układam plan, który zrodził się w mojej głowie.
Może wspominasz mnie tak samo, jak ja wspominam Ciebie? Jeżeli nie to w
Kędzierzynie na pewno znajdę zastępstwo.
~*~
Dobra poniosło mnie i sieję zgorszenie. Wybaczcie. Już lecę pokutować za ten grzech.
Całkiem możliwe, że przy kolejnej publikacji będzie na Was tutaj czekała niespodzianka, ale to się jeszcze zobaczy.
Czy to nie jest piękne jak nasi ogrywają znów Brazylię? Ostatnio taka seria zdarzyła nam się w 2002 roku, ja miałam to szczęście pamiętać te zwycięstwa, ale cieszę się, że będę miała kolejne do zapamiętania.
Czy to nie jest piękne jak nasi ogrywają znów Brazylię? Ostatnio taka seria zdarzyła nam się w 2002 roku, ja miałam to szczęście pamiętać te zwycięstwa, ale cieszę się, że będę miała kolejne do zapamiętania.
Jak ktoś ma być zgorszony to już jest :D Ciekawie się ...
OdpowiedzUsuń... zrobiło. Szkoda tylko, że zakończyłaś w takim momencie ;)
Eee no Mel :D Nie kończ w takim momencie :D Szkoda, że ...
OdpowiedzUsuń... historia się nie rozwinęła bardziej, ale i tak mi się podobało :D Pozdrawiam MartyŚ :*
No wiesz co?;p Cała siedzę czerwona tak mnie zgorszyłaś a ja mam dopiero 18(no prawie 19 lat);D Nie ale tak na serio to rozdział fantastyczny:-) Hmm chyba Angeli spodobał się Samik i teraz pojedzie do Kędzierzyna by go odnaleźć. Jestem ciekawa czy go odnajdzie a jak nie to kto kolejny padnie jej łupem:)
OdpowiedzUsuńUduszę cię za kończenie w takich momentach, masz szczęście że swoje dłuższe opowiadania kończysz tak że ja wszystko wiem, a nie muszę się domyślać. Nie spodziewałam się tutaj Samika, ogólnie że to będzie siatkarz z zagranicy to ja jestem w szoku, z drugiej strony ileż można pisać w takich scenach o Bartmanie, dlatego podoba mi się
OdpowiedzUsuńJestem zboczeńcem i powiem szczerze, ta notka podoba mi się chyba najbardziej ze wszystkich tutaj :) Jak dla mnie, możesz pisać w takim stylu cały czas :D Szkoda tylko, że rozdział zakonczony w taki sposób bo on aż domaga się kontynuacji.
OdpowiedzUsuńo booosz, to było coś:D no i jeżeli martwisz się, że mnie zgorszyłaś, luuz, mnie już bardziej zgorszyć się nie da:D Samik :D Jak tylko to przeczytałam, wiedziałam że mi się baaaaaaaaaardzo spodoba :D Samik jak to Francuz, wie jak się zabrać do rzeczy :D No i Angela wybiera się na łowy do Kędzierzyna :D Ciekawa jestem, czy ja zapamiętał... :) Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńZ tego odcinka, można by było zrobić całe opowiadanie :) Chyba pierwszy raz przeczytałam taki odcinek, nie odrywając wzroku od ekranu [ i mnie poniosło w wyobraźni :D] . Muszę przyznać, że takie krótkie historie, bardzooo miło się czyta :)
OdpowiedzUsuńCzuję się jak po dobrym narkotyku ;) Powaga. Wyjdę być może na zboczeńca, ale lubię takie sceny, a jak już mam sobie wyobrazić w nich siatkarzy to juz wogóle jestem w niebie ;D Z Jaworskiej to jest niezłe ziółko i się wierzyć nie chce, że ma tak spokojną i poukładaną siostrę. Chociaż? Takie sytuacje nie są rzadkością, bo ktoś w końcu musi być odpowiedzialny, a ktoś inny szalony ;D Fajny styl życia sobie wybrała, ale czy na dłuższą metę coś takiego się sprawdzi? W końcu na jej drodze trafi się ktoś, kto sprowadzi ją na ziemie, pewne sprawy nazwie po imieniu i może się okazać, że to życie wcale nie wygląda tak jak miało wyglądać. Zakończyłam pesymistycznie, ale te wszystkie scenki jak najbardziej mnie rozgrzewają ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;***
No nie powiem, że to jest inna historia niż te do których nas przyzwyczaiłaś, ale to wcale nie oznacza, że jest ona gorsza. I jakoś tak nie czuję się zgorszona :) bo podobno zgorszonego już nic nie zgorszy.
OdpowiedzUsuńA nawiązując do opowiadania to strasznie żałuję, że nie pociągnęłaś tego dalej, bo zrobiło się naprawdę ciekawie na samym końcu. No cóż... może by się udało to pociągnąć dalej?
Pozdrawiam.
Nie wiem czy ktoś czuł się zgorszony, ale jesli miało tak ...
OdpowiedzUsuń... być to cuz mógł nie czytać ;p mnie się podobało, scenka super :) zaintrygowałaś mnie tą niespodzianką xD czekam pozdrowionka :)
No nie powiem, scenka pierwsza klasa:P Ja już od dawna ...
OdpowiedzUsuń... jestem tak zgorszona, że już bardziej się chyba nie da:D
Mmmmm... kochana nas już nie zgorszysz gorzej niż zgorszone jesteśmy. Jak ja uwielbiam Samica, jak ja go uwielbiam! A ta historia bez dwóch zdań była najlepsza! Zdecydowanie lubie opowieści +18 w Twoim wykonaniu!
OdpowiedzUsuńFajne, co ty chcesz? :) Jak dla mnie nie siejesz zgorszenia, bo to co wyprawia moja klasa to woła o pomstę do nieba xD Znajdzie go? Mam nadzieję, że znalazła
OdpowiedzUsuńjakby ktoś nie chciał być zgorszony to by tu wgl nie ...
OdpowiedzUsuń... wchodził :D wszytsko,, w każdym rodzaju co wywodzi sie spod twojej reki, jest genialne :D kurcze, napisz jakąś książkę, bedzie bestseler :D
Mi się podobało :) I nie czuję się zgorszona :) Angela. Prawdziwa kobieta z charakterkiem, która wykorzystuje swoje atuty . Kusi mężczyzn i ich zdobywa jaki sposób tylko chce :) Zupełne przeciwieństwo swojej młodszej siostry . Teraz bd się zastanawiać czy oni kiedyś się spotkają, ale wiem , że tego już się nie dowiem :( A szkoda.
OdpowiedzUsuńUffff! Gorąco się zrobiło ;) No powiem Ci,ze odcinek najwyższych lotów! Ty to się nie krępujesz opisywać takich scen a mnie to się bardzo,ale to bardzo podoba... :) Widać,ze Angela to niezła kobieta wamp! Już kombinuje jak tu po raz kolejny uwieść Samika,a jeśli nie jego to może od razu całą Kędzierzyńską drużynę? :P
OdpowiedzUsuńJa już się nie mogę doczekać niespodzianki i wręcz się jej domagam! :P
No i ponawiam malutką prośbę o Mojego Michasia ;)
Ps: Ja też pamiętam te zwycięstwa z 2002 roku. Kto by pomyślał,ze to juz tyle czasu minęło!!
uffff, zrobiło się gorąco ;)) Genialne opowiadania :) ...
OdpowiedzUsuńHmmm jak ja lubie byc tak gorszona......
OdpowiedzUsuńChyba mój ulubiony perwers tutaj. Hot, smile i chyba chce się więcej, ale od czegoś chyba jest nasza wyobraźnia, prawda?
OdpowiedzUsuńMusiałam sporo nadrobić i chyba z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że... ukochana jest ósemka, niesamowicie emocjonalna.
Czas chyba powrócić.
[ecouter]
Haha już na wstępie mnie rozbawiłaś :P na mnie sporo osób wołało, i chyba nadał woła właśnie dziewica Orleańska :PPP ha ha wibrator :D przyda się przyda jakby co, mąż w delegację albo jak to musi być taki przyjaciel w domu :D
OdpowiedzUsuńSamik :D Padłam! No tak! Francuz to i pokaże na co go stać i ile umie, francuski numerek się zapowiada :D Nie noooo na początku wydawał się taki wiesz spokojny, jakiś niepewny ale proszę bardzo jak potrafi się zmienic pod wpływem szalonej napalonej kobiety :D
Mega gorąco się zrobiło, zresztą ca ja mówię :P
Siejesz zgorszenie Kochana oj siejesz :D ale ja nie mam nic przeciwko :D dobrze opisane takie sceny mogą człowieka wiele nauczyć :D ha ha maskara, nie mogę tak z samego rana :P
Perfekto Ci się udało wszystko :D
Wybacz, że tylko tyle ale jestem zamurowana :P
Pozdrawiam :*
No proszę Cię Nas zgorszyć? :D. W jakim Ty świecie żyjesz? Większość z nas jest już zgorszona, więc taki gorący rozdział nie robi na nas wrażenia :D. A na poważnie pięknie opisałaś te sceny... Bardzo Ci tego zazdroszczę no i oczywiście czekam na kolejną jednoczęściówkę. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńTrafiłam na twoje opowiadanie przypadkiem i baardzo mi się ...
OdpowiedzUsuń... sopodobało :)) Masz talent do pisania :)
No, no. Tego się po Tobie nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńCo prawda, przede mną jeszcze dwa
opowiadania, ale nie mogłam się powstrzymać
już z tej ciekawości. I muszę powiedzieć,
że bardzo fajnie to wyszło. Co tu dużo mówić?
Dziewczyna nie myśli chyba o niczym innym,
aniżeli szukaniu facetów, których może zaprosić
do swojej sypialni. I powiem, że jak dla mnie
to opowiadanie nie sieje zgorszenia.
Wręcz przeciwnie. Powoduje, że chętnie tutaj
wpadam. No cóż. Zabieram się za VIII story, a
potem pędzę do Lilith i pogmatwanego.
Pozdrawiam ;)